Żywność genetycznie modyfikowana

Od dłuższego czasu w polskich mediach pojawia się zażarta dyskusja o ustawie GMO. Są to rozporządzenia dotyczące zakazu stosowania upraw genetycznie modyfikowanych i niektórych genetycznie zmodyfikowanych roślin, m.in. ziemniaka Amflora i kukurydzy MON 810. Obie ustawy zakazujące stosowania nasion tych roślin zostały złożone w sejmie pod koniec poprzedniego roku. Historia ubarwiona została faktem, że prezydent podpisał umowę zezwalającą na uprawianie genetycznie modyfikowanej żywności w Polsce.

Ekologiczna żywność, promowana przez organizacje zdrowotne i ministerstwo rolnictwa, to jedno – tego typu uprawy są korzystne dla zdrowia człowieka, a Polska jest jednym z czołowych producentów światowych zdrowej żywności. Zdrowie jednak nie jest tak opłacalne jak wielkie uprawy oparte na pestycydach i chemii. Przeciwko GMO protestowali w zeszłym roku i nadal protestują ekolodzy, rolnicy i stowarzyszenia Polska Wolna od GMO. Protesty odbywają się pod ministerstwem rolnictwa znajdującym się w Warszawie, a ich uczestnicy symbolicznie zasiali pole przed gmachem ministerstwa. Protestanci wyliczają, że strefa upraw GMO w Polsce nie jest w ogóle kontrolowana, a powierzchnia sztucznych i niezdrowych upraw co roku się powiększa. Istnieje obawa, że bez mocnego zakazu prawnego modyfikowana kukurydza wyprze naturalne odmiany tej rośliny. Warto przy okazji dodać, że kukurydza jako półprodukt obecna jest w znacznej większości produktów spożywczych. Taka sytuacja spotkała już Stany Zjednoczone, gdzie ponad 90 procent produktów spożywczych produkowanych w kraju to produkty faszerowane trującymi środkami chemicznymi. Jest to przykład gospodarki rolniczej, która w ocenie ekologów wydaje się koszmarem z niedalekiej przyszłości. Mimo ustawy zakazującej uprawiania jednego gatunku kukurydzy i zakazu sprowadzania nasion genetycznie modyfikowanych, obrót nimi, a także wysiew nie podlega żadnej jurysdykcji. Oznacza to więc, że kto ma nasiona, siać będzie. Ekolodzy obliczyli, że tak zasianych pól kukurydzy MON 810 jest już ponad 3 tysiące hektarów. Rolnicy obchodzą zakazy kupując nasiona za granicą, na przykład u naszych południowych sąsiadów z Czech, następnie zasiewają nimi pola.

Z drugiej strony jednak, Polacy nie są zaznajomieni jeszcze z problemem genetycznie modyfikowanej żywności. Zeszłoroczne statystyki pokazują, że trzy czwarte Polaków nie wiedziała, co oznacza termin GMO, podobnie zdecydowana większość mieszkańców kraju nie interesuje się zdobyczami biotechnologii, która ma coraz większe znaczenie w produkcji żywności niż samo rolnictwo. Z tej statystyki można więc wyciągnąć smutny wniosek, że Polacy nie są zainteresowani tym, co jedzą – jakością produktów, a przede wszystkim ich prawdziwą zawartością. Ankietowani w dużym stopniu przekonani byli, że GMO w hodowli i uprawie niekorzystnie wpływa na zdrowie żywych organizmów, jednocześnie twierdząc, że nie sprawdzają etykiet produktów, by wiedzieć, czy to co kupują jest naturalne czy modyfikowane.

Dodaj komentarz